sobota, 15 października 2016

Info!

-------------------------------------------
Zapraszam na moje opowiadanie
"Potomkini Lasu" na Wattpadzie!

https://www.wattpad.com/story/87335276-potomkini-lasu

------------------------------------------------------------

Her Joker | Rozdział 13

                  Kiedy dopłynęłam do brzegu, zeskoczyłam z łodzi i zaczęłam się rozglądać. Zobaczyłam kobietę stojącą z jakimś mężczyzną na przystanku. Wyglądało to jakby ona próbowała go do siebie przekonać, a on nie był nią zainteresowany. Uznałam ,że ona raczej nikomu już się nie przyda. Podniosłam kamień z ziemi i rzuciłam się z nim na kobietę, tym samym pozbawiając jej przytomności. Ujrzałam ,że facet szykuje się do ucieczki. Obezwładnienie go było pestką.  Zabrałam dziewczynie ubranie i szybko się w nie przebrałam. Czarna sukienka w czerwone pasy sięgała mi do połowy ud. Idealnie przylegała do talii. Do tego jeszcze jej biżuteria, kosmetyki z torebki (sama torebka), pistolet buty i czarne bolerko.
                Para miała ze sobą auto ,które powiodło mnie do Gotham. Musiałam znaleźć pana J. Stęskniłam się za nim ,ale to on po mnie nie wrócił! Podroczę się z nim trochę ,a potem znów będzie moim pączusiem. Wiedziałam ,że Pączuś pewnie będzie w swoim klubie, a dotarcie do niego było tylko kwestią czasu. Znałam drogę do niego na pamięć.
                Kiedy dotarłam do klubu, od razu po wejściu wszystkie spojrzenia rzuciły się w moją stronę. Oni wiedzieli kim ja byłam. Dumnie szłam przez pomieszczenie i usiadłam przy barze. Barman mnie nie zauważył. Szkoda, bo bardzo dobrze się z nim trzymałam. Gdyby nie ja ,to Jack (tak miał na imię barman) już dawno był by.…..Martwy.
-Mocne Martini proszę!
-Nie sprzedajemy- szepnął przy czyszczeniu kieliszków- to jest zarezerwowane dla specjalnej osoby.
-No weź Jack! Stęskniłam się za twoim Martini w Blackgate!
-Harley! Jak ja dawno nie widziałem ciebie tutaj! Jak uciekłaś?
-To było banalne! Przypomnij sobie z kim rozmawiasz.
                Rozmawiałam z Jackiem jeszcze parę godzin ,gdy w końcu uznałam ,że trzeba iść po Jokera.
Wyszłam szczęśliwa z baru i zaczęłam iść w stronę naszej bazy. Po drodze poprawiłam włosy, makijaż tak ,aby mój Pączuś gdy tylko mnie zobaczy mógł się szeroko uśmiechnąć i zabić przy okazji paru ludzi.
                Weszłam do naszej bazy i zobaczyłam smutnego Jokera siedzącego na fotelu. Postanowiłam mu zrobić niespodziankę ,więc po cichu podchodziłam do niego od tyłu. Schowałam się za meblem kiedy usłyszałam o czym mówili w telewizji. Postanowiłam bardziej się w słuchać.

Reporterka: Nie wiemy jakim cudem Harleen Quinzell zdołała uciec z BlackGate. Obrażeń zaznała paru więziennych ochroniarzy. Na szczęście obeszło się bez ofiar śmiertelnych. Policja zarzeka się ,że dołoży wszelkich starań ,aby odnaleźć zbiega i umieścić go w Arkham Asylum.
               
                W tym momencie Pan J wyłączył telewizor i głośno westchnął.
-Ach Harley. Wiedziałem ,ze uciekniesz, ale gdzie ty jesteś?
-Tutaj Pączusiu- zaszeptałam mu do ucha na co on podskoczył.
-Harley nie strasz mnie tak!!!!
-Przepraszam ,ale wyglądałeś tak zabawnie!
-Oj wiem- nagle chwilowo zamilkł- Harley muszę ci o czymś powiedzieć.
-Słucham Panie J?
-Gordon nie żyje, zabiłem go kiedy próbował mi uciec z Batmanem. Już nie musimy się o niego więcej zamartwiać!!!
Coś we mnie pękło. Umarł Gordon, przyjaciel, w pewnym sensie był dla mnie jak ojciec. To zabolało ,ale uznałam ,że to pomoże mi i Pączusiowi być razem na zawsze!!!
-Kocham cię- powiedziałam nagle.

-Ja ciebie też i obiecuję ,ze nigdy cię nie opuszczę.
__________________________________
Wiem ,że rozdział krótki :(
ale następny będzie bardzo długi epilog
Czekajcie cierpliwie :D
____________________________________________
Zapraszam również na nowe
opowiadanie stworzone prze ze mnie
na Wattpadzie!

https://www.wattpad.com/story/87335276-potomkini-lasu
_____________________________________________